Ferie zimowe spędzamy w Witowie, najpiękniejszej wsi w Polsce, mojej wsi, w domu rodzinnym, u dziadków Hani.
Wszystko i wszystkich tutaj znam, lubię tu być. Nie mamy czasu na nudę. Byliśmy już na cmentarzu u dziadków, odwiedziliśmy babcię Zosię, spacerujemy, umawiamy się na plotki z koleżankami, Hania nawet zwiedzała przedszkole. Mała jest w centrum uwagi i ma zapewnione mnóstwo atrakcji, w ciągu dnia tańczy i śpiewa z babcią, a kiedy przyjeżdża dziadziuś z pracy to zaczynają się z nim wariactwa. Tyle się dzieje, że Hana nie ma czasu na sen i jedzenie. Pogoda nam dopisuje, jest mroźno, ale świeci piękne słońce, dużo spacerujemy.
Codziennie Hanna kąpie się w dużej wannie, jest dużo wody i piana, i jest radość.
Mam nadzieję, że zdążymy odwiedzić wszystkie koleżanki i nadrobimy towarzyskie zaległości, wyspacerujemy się na całego po witowskich okolicach i naładujemy głowy optymizmem.
Hania w przedszkolu i jej "kolega" Grześ |
Wizyta u Kalinki |
Jutro pierwszy raz Dzidzia zostanie prawie cały dzień sama z babcią. Jestem pewna, że nie będzie miała czasu zatęsknić za mamą.
Hania & Kalinka <3
OdpowiedzUsuńWitów to kopalnia wspomnień z dzieciństwa, z naszego wspólnego dzieciństwa!!!
Mam nadzieję, że w ślad za mamami, Hania i Kalinka kiedyś będą razem odkrywać okoliczne łąki, lasy, kopiec.
OdpowiedzUsuń