Hania odkrywa swoją pasję do rysowania.
Pierwsze zajęcia z rysunku Hanna odbyła u niani, potem poszło lawinowo - babcia Aneta kupiła piękne pastele olejne, a potem mama kupiła tradycyjne świecówki, a tata przyniósł z pracy papiery do rysowania. Na początku, nieśmiało, po jednej kredce, delikatnie Hania szkicowała na papierze, jednak szybko odkryła, że większą frajdę sprawia kiedy kredkę można rzucić czy obedrzeć z papierka, a prawdziwa zabawa to malowanie po innej strukturze niż papier. Ozdabiała więc swymi malowidłami meble, podłogę, laptopa i na końcu ściany. Rodzice odkryli wtedy, że pieczołowicie wybierana przez nich marka farby z zapewnieniem producenta o jej wysokiej klasie ścieralności, nie jest przygotowana na atak półtorarocznej artystki.
Historia zakończyła się spakowaniem kredek do pudełeczka, posiadającego zamknięcie, które jest barierą dla Hanny (ciekawe jak długo). Malowanie, rysowanie i inne prace plastyczne odbywają się teraz tylko pod nadzorem osoby dorosłej. Co z jednej strony sprawia Hani dużo radości, ale też ogranicza nieco jej twórczość.
Mama Hani zastanawia się czy przypadkiem nie podcina skrzydeł utalentowanej córce i wraca wspomnieniem do czasów dzieciństwa, kiedy zachwycona i zszokowana oglądała taką "artystyczną" ścianę w pokoju kuzynek... może kiedyś Hanna też "dostanie ścianę" w prezencie od rodziców.
Zdjęcia obrazują, jak twórczość Hanny wykracza poza ramy zwykłych białych kartek papieru i przenosi się w świat malowania na płótnie, ozdabiania mebli oraz bodypainting.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz