wtorek, 15 grudnia 2015

W grudniu popołudniu

Ledwo co pozamykałam ważne służbowe, listopadowe sprawy, a już jest połowa grudnia. Jest to nasz pierwszy grudzień w domu i pierwsze święta.


Święta coraz bliżej, a przygotowania jeszcze nie nabrały odpowiedniego tempa. Z jednej strony się bardzo cieszę i jestem podekscytowana tym czasem razem z rodziną, a z drugiej trochę przerażona
jak ogarnę sytuacje jako gospodyni tego całego przedsięwzięcia. Na szczęście jest zarządzony podział pracy i nie wszystko spada na moje barki, ale z racji posiadania w domu małego dziecka wiem, że muszę odpowiednio wcześnie rozplanować sobie pracę, żeby z wszystkim się wyrobić na czas.
Stan na 15 grudnia jest taki, że nie mam jeszcze prezentów dla wszystkich, okna w domu nieumyte, a lista zakupów dopiero się tworzy.

Mam nadzieję, że wszystko się uda, święta będą radosne, rodzinne i śnieżne, bo marzy mi się rodzinne wyjście na sanki.

2 komentarze:

  1. "Mam nadzieję, że wraz z jesienią u mnie w życiu też naturalnie nastąpi uspokojenie." Cytat z 1 października 2015r. Jest jak zwykle przed świętami, bieg, bieg... .Stresujesz się,jak "każda z nas", która, po raz pierwszy organizuje święta. Ja za każdym razem, kiedy są u mnie święta, jestem podekscytowana. To stresujące, ale bardzo miłe uczucie.Z perspektywy czasu chciałabym, aby Święta Bożego Narodzenia zawsze były w moim domu.

    OdpowiedzUsuń